środa, 5 sierpnia 2015

Języki to pasja

Podróże to nie tylko ciekawe miejsca, zapierające dech w piersiach widoki, czy zabytki. Mnie osobiście podróże kojarzą się z całkowicie inną kulturą i językiem.

Obcy język jest czymś, co po prostu uwielbiam. Poliglotą nie jestem, władam skromnie językiem polskim oraz językiem angielskim. Kiedyś uczyłem się również języka niemieckiego oraz francuskiego, stanęło jednak na tym, ze zrezygnowałem.

Będąc jeszcze małym dzieckiem marzyłem o tym, by zostać tłumaczem najlepiej dwóch języków. Biuro tłumaczeń, tłumaczenia przysięgłe i ciągłe brodzenie w obcym języku to było coś, co mnie interesowało. Obecnie również fascynuje, ale raczej jako biernego obserwatora.
Lubię wnikać w rozmowy międzyludzkie i uczyć się pewnych zwrotów, jednak nie jestem w stanie opanować żadnego konkretnego języka, ponieważ... interesują mnie wszystkie. Nie wiem, na który się zdecydować i powstaje konflikt interesów. Żart.

Uwielbiam ten pierwszy moment, gdzie wychodzę z samolotu, autobusu lub samochodu i słyszę kilka wyrazów w kompletnie nieznanym mi języku. Oczywiście, jeśli w grę wchodzą podróże po Europie, to ciężko nazwać dany język niezrozumiałym. Mieszanka kulturowa, otwartość świata i przede wszystkim internet sprawił, że człowiek kojarzy naprawdę wiele słów i powiedzeń w danym języku obcym, często nie zdając sobie nawet sprawy z takiej umiejętności. Cenię sobie takie doświadczenia, które uczą mnie przede wszystkim tego, że stajemy się coraz bardziej otwarci na nowego człowieka.

Tłumacze przełamują bariery nie tylko językowe, ale również te międzyludzkie. Sprawiają, że ten ,,inny'' świat staje się bardziej przystępny i realny. Ja znajduję się po tej drugiej stronie. Jeśli nie mam do dyspozycji tłumacza, to chętnie korzystam z różnego rodzaju aplikacji, które można zainstalować w pamięci smartofa czy tableta.